Wysoka wygrana Darłovii

Wysoka wygrana Darłovii

Darłovia Darłowo - Radew Białogórzyno 7 : 0 ( 2 : 0 )

W szóstej kolejce ligowych rozgrywek drużyna Darłovii mierzyła się z Radewem Białogórzyno, która posiada w swoim składzie kilku doświadczonych zawodników jak chociażby Norbert Dondera czy też Marcin Chyła. To jednak nie zmieniało faktu, że to gospodarze byli zdecydowanym faworytem tego spotkania. Darłowianie nie mogli pozwolić sobie na punktowe straty, jeżeli w dalszym ciągu chcieli plasować się w ligowej czołówce, wspólnie z GKS Manowo, Zefirem Wyszewo i Wybrzeżem Biesiekierz. W tym meczu Darłowianie musieli radzić sobie bez nieobecnego Kamila Chicewicza, którego w roli trenera zastąpił Artur Maciąg.

Od pierwszego gwizdka sędziego o boiskowych wydarzeniach decydowali Darłowianie. Praktycznie już w pierwszej swojej akcji powinni wyjść na prowadzenie, ale Konrad Rokicki, który przedarł się przez obronę gości nie zdołał z bliska pokonać Yaroslava Khudo. Po chwili podobnie zachował się Konrad Romańczyk, z bliska trafiając wprost w bramkarza. W odpowiedzi ładną akcję przeprowadził Mariusz Szczepański, ale nie zdołał skierować piłki w światło bramki uderzeniem z linii pola karnego. Kilka minut później kolejną bramkową okazję wypracowali Darłowianie. I tym razem dobrze zachował się bramkarz z Białogórzyna, broniąc uderzenie Kamila Bazyli. Strzelecki impas finalnie przełamał Konrad Rokicki w 19 minucie gry, pewnie wykorzystując rzut karny podyktowany za faul na Krzysztofie Wólczyńskim. Gospodarze nie zamierzali zwalniać tempa gry i za moment na uderzenie z dystansu zdecydował się Kamil Bazyli. I tym razem dobrze zachował się Khudo, końcami palców parując piłkę na rzut rożny. Dobra postawa bramkarza gości nie wystarczyła jednak aby uchronić swój zespół przed stratą drugiej bramki, która także padła po stałym fragmencie gry. Tym razem do bramki głową trafił Konrad Romańczyk, wykorzystując dokładną centrę Daniela Wólkiewicza z rzutu wolnego. Do końca pierwszej części gry Darłowianie mogli jeszcze pokusić się o kolejne trafienia, ale uderzenia Kamila Bazyli czy też dwukrotnie w wykonaniu Bartłomieja Maciukajć były niecelne.

Na drugą część meczu gospodarze wyszli z jedną zmianą w składzie. W miejsce Pawła Muzyki pojawił się Damian Kulon, a co najważniejsze już od pierwszej akcji pokazali zdecydowanie lepszą skuteczność. Kilkadziesiąt sekund wystarczyło, aby Łukasz Kramarz po podaniu Daniela Wólkiewicza znalazł się sam na sam z bramkarzem i po chwili pewnym uderzeniem w długi róg mógł cieszyć się z trafienia. Goście nie zdążyli otrząsnąć się ze straty bramki, a powinni ponownie wyjmować piłkę z siatki. Tym razem jednak Konrad Romańczyk nie wykorzystał dogrania Kamila Bazyli i z bliska wysoko przeniósł piłkę ponad bramką. Goście bardzo rzadko zbliżali się w pobliże pola karnego Darłowian, ale po jednej z takich akcji byli bliscy zmiany wyniku. Prawy pomocnik gości zagrał płaską piłkę w pole karne, wprost pod nogi swojego partnera z drużyny, który zdecydował się na uderzenie w kierunku bliższego słupka, ale bardzo czujnie w bramce zachował się Marcin Kotas parując piłkę do boku. Dobitka strzału była już skuteczna, ale zawodnik gości w tym momencie znajdował się na pozycji spalonej i trafienie nie zostało uznane. Ostatnie pół godziny gry to już pełna dominacja Darłowian i jedynym pytaniem było ile razy gospodarze zdołają jeszcze pokonać bramkarza przeciwników. Najpierw dokonał tego Konrad Rokicki, wykorzystując umiejętne zastawienie się i zwrotne podanie od Romańczyka. Następnie fatalny błąd obrońcy wykorzystał Kamil Michalski pewnie trafiając do bramki z bliskiej odległości, a za moment ponownie wpisał się na listę strzelców, finalizując szybką kontrę i podanie Kamila Bazyli po którym pozostało mu już tylko trafić do pustej bramki. Ostatecznie listę strzelców zamknął Kamil Bazyli, który po podaniu od Konrada Romańczyka wyszedł sam na sam z bramkarzem i uderzeniem po jego palcach finalnie trafił do bramki.

Pewna i przekonująca wygrana Darłowian w pełni oddaje różnicę klas, jaka tego dnia dzieliła drużyny. Gospodarze swoją postawą od pierwszych minut nie pozostawili złudzeń co do końcowego rozstrzygnięcia i tylko zagadką były rozmiary zwycięstwa. Podobne oczekiwania z pewnością zostaną postawione w kolejnym tygodniu, kiedy to zespół prowadzony przez Kamila Chicewicza zmierzy się w Darłowie z beniaminkiem, drużyną KS Sieciemin. Mecz odbędzie się w sobotę 24 września o g. 15:00.

Bramki:

1 : 0 - Konrad Rokicki - 19 minuta - rzut karny

2 : 0 - Konrad Romańczyk - 24 minuta

3 : 0 - Łukasz Kramarz - 46 minuta

4 : 0 - Konrad Rokicki - 63 minuta

5 : 0 - Kamil Michalski - 73 minuta

6 : 0 - Kamil Michalski - 77 minuta

7 : 0 - Kamil Bazyli - 85 minuta

Skład Darłovii: Kotas - Kramarz (80' Mikhailenko), Lipiński, Ryfa, Muzyka (46' Kulon) - Wólczyński (55' Michalski), Rokicki, Maciukajć (75' Siarnecki), Wólkiewicz, Bazyli - Romańczyk

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości