Rezerwy Darłovii pokonują Arkadię Malechowo

Rezerwy Darłovii pokonują Arkadię Malechowo

Darłovia II Darłowo - Arkadia Malechowo 5 : 3 ( 3 : 2 )

Przedostatnia kolejka rozgrywek ligowych dla drużyny Darłovii oznaczała możliwość pojedynku z drużyną walczącą o końcowy triumf w rozgrywkach - Arkadią Malechowo. Biorąc pod uwagę fakt, że Darłowianie są jedną z lepiej punktujących drużyn na własnym boisku, można było spodziewać się wyrównanego pojedynku, w którym żadna ze stron nie była zdecydowanym faworytem. Pod względem kadrowym, już standardowo, w szeregach gospodarzy doszło do kilku zmian w składzie, a najważniejsza z nich to pojawienie się w bramce Dominika Topolskiego, dla którego był to debiut na tej pozycji.

Mecz rozpoczął się od wysokiego pressingu ze strony drużyny gości, która od pierwszego gwizdka sędziego starała się bardzo szybko odzyskiwać piłkę, już w pobliżu pola karnego Darłowian. Takie nastawienie sprawiło, że gospodarze mieli spore problemy z zawiązaniem składnej akcji, a jedna z wielu prostych strat piłki przed własnym polem karnym doprowadziła w krótkim czasie do utraty bramki. Na 20 metrze od bramki piłkę przejał Piotr Ścisło, po chwili zagrał do wbiegającego w pole karne Dawida Karasińskiego, a ten mimo asysty Kaczyńskiego pewnie pokonał Topolskiego. Po początkowym okresie słabszej gry Darłowianie powoli zaczynali dochodzić do głosu, coraz częściej przedzierając się pod bramkę gości. Możliwe to było także, ze względu na ofensywne nastawienie Arkadii i tym samym sporo wolnego miejsca w ich szykach obronnych, co po kolejnych 10 minutach doprowadziło do wyrównania stanu meczu. Z prawej strony boiska piłkę dośrodkowywał Karol Synkiewicz, poszukując swoim podaniem Dmytro Mihkailenko, a ten po opanowani futbolówki zagrał ją do nadbiegającego Artura Maciąga, który po opanowaniu uderzeniem w kierunku dalszego słupka pokonał bramkarza Arkadii. Za moment zagrożenie ponownie przeniosło się pod bramkę Darłowian, ale po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka po uderzeniu Ulatowskiego trafiła w poprzeczkę. W kolejnej akcji to miejscowi stanęli przed szansą na wyjście na prowadzenie. Po długim zagraniu Zawady sam na sam z bramkarzem wyszedł Mikhailenko i po minięciu go trafił do pustej bramki. Sytuację starał się jeszcze ratować jeden z obrońców, ale nie zdołał wybić piłki, zanim ta przekroczyła linię bramkową. Miejscowi z prowadzenia nie cieszyli się zbyt długo. Uraz Grzegorza Prędkiego, bardzo aktywnego od pierwszych minut, sprawił że przez kilka minut Darłowianie musieli radzić sobie grając w osłabieniu, co momentalnie wykorzystali goście za sprawą Iuliana Bricariu, który wykorzystał dokładne dośrodkowanie i z bliska pokonał głową Topolskiego. Wzajemna wymiana ciosów trwała w najlepsze, a na kolejną ripostę nie trzeba było długo czekać. Przekątna piłka od Maciąga tuż przed pole karne sprawiła, że bramkarz z Malechowa niepotrzebnie opuścił miejsce posterunku, z czego skwapliwie skorzystał Maurycy Sylwestrzak, pewnie trafiając do bramki, jednocześnie ustalając wynik do przerwy.

Druga część meczu prowadzona była głównie na połowie Darłowian, którzy pozwolili, aby to goście z Malechowa prowadzili grę, ale jednocześnie regularnie ich kontrowali, wykorzystując do tego każdą nadarzającą się okazję. Takie granie przyniosło im w niedługim czasie powodzenie, a do pustej bramki z dystansu trafił Bartosz Dywan, który skwapliwie skorzystał z kolejnego wyjścia bramkarza z Malechowa, daleko poza pole karne. Dwubramkowe prowadzenie utrzymało się tylko przez chwilę, a rozmiary strat zmniejszył Marek Ciesiołkiewicz, popisując się precyzyjnym uderzeniem zza pola karnego. Darłowianie, pomimo straty bramki, nie zamierzali zwalniać tempa i kilka minut później ponownie podwyższyli swoje prowadzenie, tym razem po rzucie rożnym. Piłkę z narożnika boiska dośrodkował Dominik Ordak, a całą akcję zamknął Zbigniew Zawada, który głową zagrał wysoką, kontrującą piłkę, finalnie znajduąc drogę do bramki. Ostatnie 20 minut meczu to kilka groźnych akcji Arkadii, która co najmniej dwukrotnie była bardzo bliska kolejnego trafienia, ale obronną ręką wychodziła obrona Darłowian, robiąc co tylko mogli, aby Dominik Topolski nie miał zbyt wielu okazji z interwencji. Po drugiej stronie boiska gospodarze kilkakrotnie pokazali, że w dalszym ciągu brakuje im spokojnej głowy w decydujących momentach. Jeszcze co najmniej kilkakrotnie powinni umieścić piłkę w siatce, ale w decydujących momentach byli nieprecyzyjni w swoich zagraniach, przez co marnowali kolejne znakomite okazje. Na ich szczęście nie miało to już wpływu na końcowy rezultat, który ostatecznie został ustalony po trafieniu Zbigniewa Zawady.

Wygrana z Arkadią Malechowo ponownie pokazała, że w Darłowianach drzemie potencjał, który pozwala na pokonanie każdego z ligowych rywali. Niestety, zbyt dużo straconych punktów we wcześniejszych, głównie wyjazdowych potyczkach, sprawił, że pozostaje im tylko walka o jak najlepsze miejsce w środkowej części tabeli. A drużynie z Malechowa, porażka z Darłovią mocno pokrzyżowała plany wygrania ligi i w obecnym momencie, muszą liczyć na niepowodzenie ze strony Wrzosu Wrzosowo w ostatniej kolejce, bądź też szukać swojej szansy na awans poprzez baraże, podobnie jak to miało miejsce w poprzednim sezonie. A Darłowianom na pożegnanie z ligą pozostaje jeszcze tylko wyjazdowy mecz z LZS Kowalewice.

Bramki:

0 : 1 - Dawid Karasiński - 5 minuta

1 : 1 - Artur Maciąg - 21 minuta

2 : 1 - Dmytro Mikhailenko - 26 minuta

2 : 2 - Iulian Bricariu - 31 minuta

3 : 1 - Maurycy Sylwestrzak - 36 minuta

4 : 2 - Bartosz Dywan - 60 minuta

4 : 3 - Marek Ciesiołkiewicz - 61 minuta

5 : 3 - Zbigniew Zawada - 65 minuta

Skład Darłovii: Topolski - Prędki (35' Piołunkowski), Szopiński, Czarnuch, Kaczyński (62' Ordak) - Mikhailenko, Zawada, Sylwestrzak, Synkiewicz (59' Dywan) - Maciąg (66' Wierszel), Wyrosławski (80' Henry Velasquez)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości