Mateusz Kaźmierczak - podsumowanie rundy
Witam. Za Darłovią runda jesienna rozgrywek w sezonie 2021/2022. Jak oceniasz 9 miejsce w tabeli i bilans 29 punktów w 19 meczach jaki udało się osiągnąć w tym roku?
Mateusz Kaźmierczak: 9 miejsce w tabeli z minimalnym dodatnim stosunkiem bramkowym pokazuje, że środek tabeli to Nasze miejsce w tabeli. Na początku rundy, kiedy miałem wszystkich dostępnych zawodników, w każdym meczu chcieliśmy dominować, a przynajmniej prowadzić otwartą grę. To było trudne zadanie i nie poradziliśmy sobie. Zespół został nieznacznie przebudowany, odeszło kilku doświadczonych zawodników. Większa odpowiedzialność spoczywa na trzech – czterech zawodnikach, a nie jak bywało wcześniej na pięciu-sześciu. Mamy więcej młodzieży, która jeszcze się uczy gry w seniorach. To wszystko spowodowało, że w środku rundy mieliśmy spore problemy. Na szczęście udało się poukładać zespół, tak żeby wykorzystał swoje atuty i potencjał. Ostanie wygrane mecze pokazały, że to była dobra decyzja i zespół pokazał swój charakter i chęć zwyciężania.
Jak ocenisz poszczególne fazy rundy. Trudny początek i finał okraszony pięcioma zwycięstwami w sześciu ostatnich meczach. Co sprawiło, że drużyna wskoczyła na właściwe tory i zaczęła punktować?
M.K.: Jak już wspomniałem na początku trochę się przeliczyłem, byłem przekonany, że taktyka na posiadanie piłki, wysoki pressing to będzie odpowiedni sposób na wszystkie zespoły. Za bardzo wierzyłem w swój zespół. Odszedł super strzelec Wiktor Sawicki, a my chcieliśmy grać tak samo. Karol Florkiewicz, Bartosz Dywan i Bartek Stankiewicz to napastnicy o innej charakterystyce. Musiałem zmienić sposób grania i modyfikować ustawienie, a nawet zmienić zawodnikom pozycje. Karol znalazł swoje miejsce na boisku. Świetnie finalizuje sytuacje, które zespół mu stwarza, ale to już nie są typowe zagrania w pole karne, jak miało to miejsce z Wiktorem. Dywan zaczął współpracować nie tylko z napastnikiem, ale często z głębi pola potrafił zaskoczyć przeciwnika prostopadłym zagraniem lub uderzeniem z dystansu. Super jako wahadłowy odnalazł się Bartek Stankiewicz. Początek miał obiecujący, później był zagubiony i nie dawał zespołowi tyle ile bym chciał. Był bez bramek i asyst .Zmiana pozycji pokazała, że to bardzo wartościowy dla nas zawodnik. Bardzo jestem zadowolony z końcówki rundy. Potrzebowaliśmy czasu po wyjeździe Rokickiego i Kotasa tak żeby zespół znów uwierzył, że potrafi grać i wygrywać. Po zwycięstwie w Połczynie wiedziałem, że do końca rundy uda nam się jeszcze wygrać kilka meczy.
W odróżnieniu od poprzedniego sezonu poszerzył się skład zespołu z którego mogłeś korzystać. Jak oceniasz potencjał kadrowy drużyny w porównaniu do poprzedniego sezonu ?
M.K.: Potencjał zespołu uważam, że się nie zmienił ale inne czynniki spowodowały że Darłovia jest tylko w środku tabeli. Super, że mamy stabilną kadrę ale trzeba zaznaczyć, że ubytki uzupełniamy młodzieżowcami. W końcu do kadry pierwszego zespołu trafili wychowankowie. Pozyskaliśmy zawodników młodych którzy nabierają doświadczenia i będą wartościowymi młodzieżowcami ale z drugiej strony stracimy takich wartościowych zawodników jak: Sawicki, Fryś, Sydoruk, Maciąg, Szopiński, Babec, Kaźmierczak czy Ryfa. Dlatego Darłovia tylko marzy żeby się utrzymać i grać dalej w czwartej lidze.
Zdecydowanie największą zmianą w obecnym sezonie to ubycie Wiktora Sawickiego, na barkach którego spoczywało zdobywanie bramek ? Jak drużyna sobie z tym poradziła?
M.K.: Brak Wiktora to szansa dla Florka, takie często słyszałem zdania. Ja uważam zdecydowanie inaczej. Karol mógł się wiele nauczyć od starszego kolegi, być partnerem na boisku. Grali razem kilka spotkań. Miałem swój plan na tą dwójkę napastników, niestety życie potoczyło się inaczej. Musimy radzić sobie bez Wiktora. Widać, że dajemy radę, a Floro to przeambitny młody chłopak, który uwielbia strzelać bramki i wygrywać. Razem byliby nie do zatrzymania, a Darłovia miałaby dwóch kilerów:). Karol miał drobne problemy zdrowotne i tych bramek miałby więcej ale i tak to jest świetny wynik. Pozostali też wywiązują się z powierzonych zadań na boisku. Nie wszyscy muszą strzelać, ktoś te sytuacje musi kreować, najważniejsze że wszyscy czują, znają swoje zadania i są odpowiedzialni na swoich pozycjach.
W opinii wielu linia pomocy jest najsilniej obsadzona w Darłovii ? Czy poziom prezentowany przez poszczególnych zawodników spełnił twoje oczekiwania ?
M.K.: Nasza środkowa linia to przede wszystkim stabilizacja, odpowiedzialność, praca, praca i jeszcze raz praca na całym boisku. Kapitanem i boiskowym szefem jest Daniel Wólkiewicz i to jest lider zespołu. Nie da się ukryć, że jak Wólek jest w formie to będzie dobrze albo nawet bardzo dobrze. Linia pomocy wykonuje bardzo dużo pracy, taką mamy filozofię gry, że muszą bardzo dużo biegać, walczyć i grać w piłkę, a to ostatnie najbardziej lubią, dlatego gra Darłovii cieszy oko.
W formacji defensywnej, która w dalszym ciągu składała się z trzech nominalnych obrońców często dochodziło do rotacji ? Jaki wpływ na wyniki miał brak stabilizacji spowodowany absencjami, zwłaszcza Konrada Rokickiego, który z powodu obowiązków służbowych stracił pół rundy?
M.K.: Zgadzam się, że w linii obrony dochodzi do częstych zmian. Nie tylko wyjazd służbowy Konrada i Marcina spowodował, że mieliśmy problemy. Do tego studia Kamila Michalskiego, praca Damiana Kulona, kartki i kontuzje Lipińskiego oraz Sosińskiego. Co mecz to inna trójka, plus nowa 1-ka która tez musi się zgrać z obrońcami. Popełniliśmy kilka błędów, które zaważyły na wyniku ale powtarzam, że popełnił je zespół, a nie linia obrony czy bramkarz.
W rundzie jesiennej okazję do pokazania się na murawie miało trzech bramkarzy. Doświadczony Marcin Kotas, sprowadzony latem Michał Turkacz oraz junior Kacper Śliwiński. Jak oceniasz ich postawę w przekroju całej rundy?
M.K.: Mamy trzech bramkarzy i mogę spać spokojnie. Bywały sytuacje, że zawodnik z pola musiał bronić i to był powód do zmartwień. Jest dobrze i jestem przekonany, że będzie jeszcze lepiej.
Coraz częściej na murawie zaczęli pojawiać się zawodnicy dotychczas występujący w rezerwach tacy jak Dawid Paluszkiewicz, który w pewnym momencie wywalczył miejsce pierwszej jedenastce, czy też Karol Synkiewicz, mający zdecydowanie więcej okazji do gry. Jak oceniasz ich postępy i czy można spodziewać się kolejnych młodych zawodników drugiej drużyny, którzy będą pojawiać się w IV ligowej kadrze meczowej ?
M.K.: Sytuacja kiedy w pierwszym zespole pojawią się wychowankowie czy zawodnicy drugiej drużyny oznacza, że dzieje się coraz lepiej w Darłowie. To zasługa trenerów z Orlika Darłowo i trenera Artura Maciąga . W styczniu zaczynamy przygotowania do rundy rewanżowej i jestem po ustaleniach z trenerem Arturem, że w pierwszej drużynie pojawią się zawodnicy, którzy wyróżniali się w rezerwach.
Czy planowane są ruchy kadrowe, czy też drużyna będzie opierać się na zawodnikach aktualnie będących w kadrze ? Jeżeli tak, to w której formacji oczekiwałbyś zwiększenia rywalizacji ?
M.K.: Nie wiem czy mogę liczyć na transfery. Chciałbym, żeby dołączyło do nas dwóch doświadczonych zawodników, tak aby była jeszcze większa rywalizacja, żeby młodzież miała od kogo się uczyć, a ja żebym miał ciężko wybrać wyjściową jedenastkę na mecz. Bardziej potrzebujemy remontu budynku. IV liga ma super oprawę, sponsora, magazyn to już nie jest typowa liga amatorska. Gdzie nie pojedziemy to zazdrościmy i z podziwem patrzymy na rozwój infrastruktury sportowej.
Na czele ligi Flota Świnoujście i Vineta Wolin. Która z drużyn w Twojej opinii będzie głównym faworytem do zwycięstwa w rozgrywkach IV ligi? Czy według Ciebie jeszcze któraś z drużyn dołączy do walki o ligową promocję ?
M.K.: Flota czy Vineta. Nie. Życzę, żeby to była Gwardia, jeszcze dużo kolejek przed nami.
Ligową tabelę w komplecie zamykają drużyny z dawnego województwa koszalińskiego. Co wg Ciebie sprawiło, że drużyny takie jak Rasel Dygowo, Sokół Karlino czy też Leśnik Manowo zamiast walczyć o górną część tabeli aktualnie znajdują się w strefie spadkowej ?
M.K.: To prawda, że zespoły z naszego byłego województwa są w dolnej strefie. Zespołów jest dużo, region mały, a do tego zespoły Gwardii i Bałtyku stoją w miejscu, a nawet się cofają. Jeśli takie firmy sobie nie radzą, nie ma sponsorów, a miasto nie chce inwestować w sport czy piłkę nożną to uważam że będzie jeszcze gorzej.
Przed Darłovią przerwa w rozgrywkach. Na kiedy planowany jest start przygotowań do rundy wiosennej i jak będą one wyglądać ?
M.K.: Zaczynamy od 18 stycznia. Pierwsza gra kontrolna, z drużyną rezerw planowana jest na 22 stycznia (sobota) o g. 12:00. W kolejnych grach zmierzymy się z Gryfem Słupsk, Leśnikiem Manowo, Sławą Sławno i na koniec przygotowań z Gwardią Koszalin.
Dziękuję za rozmowę.
Komentarze