Zwyciężył darłowski kolektyw

Zwyciężył darłowski kolektyw

MKP Szczecinek - Darłovia Darłowo 2 : 4 ( 0 : 3 )

Ligowy maraton trwa w najlepsze. Tym razem, po krótkim odpoczynku, Darłowianom przyszło się mierzyć w wyjazdowym meczu z trzecią drużyną ligi - MKP Szczecinek. Przed pierwszym gwizdkiem nie trudno było wskazać faworyta, zwłaszcza, że trener gości - Mateusz Kaźmierczak miał do swojej dyspozycji tylko 13 zawodników, a różnych przyczyn zabrakło tym razem Włodarczyka, Kulona, Rokickiego oraz Kotasa.

Mecz znakomicie rozpoczął się dla Darłovii, która praktycznie już w pierwszej swojej akcji wyszła na prowadzenie. Tym razem nie zabrakło szczęścia, bo bardzo duży udział w zmianie wyniku miał bramkarz MKP - Oliwier Patton, który bardzo źle zachował się po strzale Florkiewicza i pomimo, że piłka zmierzała prosto w niego, to przełamała mu dłonie i po chwili wpadła do bramki. Zdobyta bramka sprawiła, że Darłowianie złapali wiatr w żagle i po prostu cieszyli się grą. Praktycznie przez całą pierwszą połowę byli stroną dominującą, grali szybko i dokładnie, co kilka chwil dochodząc do klarownych okazji bramkowych i co najważniejsze potrafili przełożyć je na kolejne trafienia. Drugim, który wpisał się na listę strzelców był Kamil Bazyli, który po dośrodkowaniu Kamila Michalskiego wykorzystał bierną postawę obrońców i pewnie głową pokonał bramkarza ze Szczecinka. Gospodarze usilnie starali wrócić do meczu i także kilkakrotnie groźnie zrobiło się pod bramką Kaźmierczaka, ale ten bronił z dużym wyczuciem, a dodatkowo bardzo umiejętnie, w sytuacjach zagrożenia reagowali obrońcy, przerywając akcje rywali. Po pół godzinie gry Darłowianie trafili kolejny raz. Tym razem szybką kontrę zwieńczył Wólkiewicz, który wyszedł sam na sam z Pattonem po podaniu Sawickiego i wykorzystując zawahanie bramkarza umiejętnie go ograł, a następnie trafił do pustej bramki. Bardzo dobra gra Darłowian, mogła przynieść kolejne trafienia, ale swoich szans nie wykorzystali Sawicki, Michalski, Fastyn czy też Florkiewicz i po 45 minutach drużyny udały się do szatni przy trzybramkowym prowadzeniu gości.

Druga odsłona to zdecydowanie lepsza postawa miejscowych, którzy przejęli inicjatywę na boisku i starali się szybko zdobyć bramkę kontaktową. Udało im się to po 10 minutach gry i błędzie obrony Darłovii, która pozwoliła, aby Daniel Szymański znalazł się sam przed Kaźmierczakiem i po chwili pokonał go uderzeniem w długi róg. Po straconej bramce niewiele zmieniło się w nastawieniu Darłowian, którzy starali się szanować korzystny wynik, a przy okazji kontrować rywala. Kilka z takich akcji mogło zakończyć się trafieniem, ale tym razem brakowało skuteczności, dobrze interweniował Patton, a co najmniej dwukrotnie sędziowie przerwali praktycznie stuprocentowe sytuacje, dopatrując się pozycji spalonej w akcjach Bazylego i Florkiewicza. W kolejnych minutach gospodarze walczyli o zmniejszenie przewagi gości i udało im się to w 73 minucie. Dośrodkowanie w pole karne, wygrana przebitka o górną piłkę sprawiła, że ta spadła pod nogi Jakuba Jaworka, który po chwili mocnym uderzeniem z ostrego kąta sprawił, że nadzieje miejscowych na korzystny wynik jeszcze bardziej nabrały mocy. Na szczęście kolejna stracona bramka nie osłabiła koncentracji Darłowian. Kilka minut później na prawym skrzydle przedarł się Florkiewicz, a następnie mocno zagrał w pole karne do Wiktora Sawickiego, który po chwili mocnym uderzeniem pokonał bramkarza MKP, ponownie powiększając przewagę przyjezdnych do dwóch bramek. W ostatnich minutach Darłowianie starali się przerywać akcje gości i utrzymać korzystny wynik, co też im się finalnie udało. Nie było to łatwe zadanie zwłaszcza, że musieli radzić sobie bez Daniela Wólkiewicza, który na ostatnie pięć minut opuścił boisko po urazie mięśnia dwugłowego uda.

Wygrana na boisku w Szczecinku potwierdziła dobrą dyspozycję Darłowian, którzy zagrali bardzo ambitnie, tworząc kolektyw od pierwszej do ostatniej minuty gry. Bardzo cenne punkty pozwoliły podopiecznym Kaźmierczaka awansować do górnej części tabeli, ale w dalszym ciągu muszą zachować odpowiednią koncentrację, bo już w najbliższą środę o g. 18:00 kolejne ligowe wyzwanie - tym razem do Darłowa przyjedzie Hutnik Szczecin, kolejna drużyna z ligowej czołówki. Co najważniejsze będzie to pierwsze spotkanie po bardzo długiej przerwie, które z trybun stadionu, będą mogli oglądać darłowscy kibice.

Bramki:

0 : 1 - Karol Florkiewicz - 5 minuta

0 : 2 - Kamil Bazyli - 15 minuta

0 : 3 - Daniel Wólkiewicz - 29 minuta

1 : 3 - Daniel Szymański - 56 minuta

2 : 3 - Jakub Jaworek - 73 minuta

2 : 4 - Wiktor Sawicki - 80 minuta

Skład Darłovii: Kaźmierczak - Sosiński, Ryfa, Lipiński - Michalski, Fastyn, Wólkiewicz, Dywan (70' Szopiński) - Bazyli, Sawicki, Florkiewicz

Komentarze

Dodaj komentarz
  • darlowiak napisał
    Z Wólkiem to coś poważnego ? Jest szansa , że Daniel będzie gotowy na środowy mecz ? I jak sytuacja z Sydorukiem i Rokim ? Wiadomo kiedy mniej więcej wrócą do składu

  • Kibic napisał
    A czemu jedziecie w 13
    Dlaczego na mecz trener nie zabrał w takim wypadku 2-3 juniorów

  • Kibic napisał
    Chłopaki wzięli rewanż za ostatni mecz pomiędzy obydwoma zespołami . Brawo widać , że Darłovia łapie formę . Cenne zwycięstwo bo w tabeli niezły ścisk się zrobił , a z ligi może spaść nawet 7 drużyn . Czekamy na kolejny dobry mecz w środę nareszcie z Kibicami na trybunach

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości