Darłovia z kompletem punktów
Darłovia Darłowo - Zawisza Grzmiąca 3 : 1 ( 1 : 1 )
W 4 kolejce rozgrywek ligowych przeciwnikiem drużyny prowadzonej przez Kamila Chicewicza była Zawisza Grzmiąca, która po pierwszych trzech meczach ulokowała się w środkowej części tabeli zdobywając 4 punkty. Biorąc pod uwagę postawę Darłowian we wcześniejszych meczach stawało się jasne, że to gospodarze będą zdecydowanym faworytem tego meczu. Pod względem kadrowym z pewnością waży był powrót do bramki Wojciecha Morawskiego, którego zabrakło podczas meczu ze Sławną Sławno, a dodatkowo w wyjściowym składzie, kosztem Norberta Kornagi, pojawił się Krzysztof Wólczyński.
Mecz, zgodnie z przewidywaniami, rozpoczął się od zdecydowanej przewagi Darłovii, którzy prowadzili grę i od pierwszego gwizdka sędziego dążyli do objęcia prowadzenia. Do bramki udało się trafić bardzo szybko, bo już po 8 minutach gry, ale trefienie Krzysztofa Wólczyńskiego nie zostało uznane, a sędzia odgwizdał pozycję spaloną. Skrzydłowy Darłowian w kolejnej sytuacji ponownie był bliski trafienia, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem nie zdołał go pokonać. W tym czasie rywale skupili się na bardzo uważnej grze w defensywie, ale nie zamierzali rezygnować z prób zaskoczenia miejscowych i co jakiś czas wyprowadzali kontry. Właśnie taka akcja niespodziewanie przyniosła im prowadzenie w 25 minucie. Na lewym skrzydle piłkę otrzymał Kamil Schab, już w polu karnym uprzedził Rafała Lipińskiego i po chwili bardzo precyzyjnym uderzeniem w długi róg pokonał Wojciecha Morawskiego. Gospodarze, podrażnieni utratą bramki, starali się szybko doprowadzić do wyrównania, ale początkowo nie potrafili sforsować defensywy drużyny z Grzmiącej. Wydawało się, ze to goście zejdą do szatni z prowadzeniem, ale dał o sobie znać Kamil Bazyli, który uderzeniem z dystansu, trafił do bramki, sprawiając, że wynik spotkania wrócił do puntu wyjściowego.
Druga część meczu bardzo szybko rozwiała wątpliwości co do końcowego rozstrzygnięcia. Darłowianie wyszli z szatni pełni animuszu i już po kilkudziesięciu sekundach okazje do trafienia mieli Wólczyński oraz Wólkiewicz. Ich uderzenia nie przyniosły jeszcze powodzenia, w odróżnieniu od kolejnej akcji. Na lewej stronie boiska Michalski uruchomił na skrzydle Wólczyńskiego, który tuż przy linii końcowej ograł obrońcę, a następnie zagrał przed bramkę do nabiegającego Kramarza, który wślizgiem ulokował piłkę w siatce. Po tym trafieniu gospodarze poszli za ciosem i po chwili cieszyli się z kolejnej bramki. Długie zagranie Kramarza trafiło do Kamila Bazyli, który wykorzystał błąd obrońcy i po chwili znalazł się sam przed bramkarzem pewnie go pokonując. Dwubramkowe prowadzenie pozwoliło miejscowym na kontrolę boiskowych wydarzeń, ale nie sprawiło to, że zrezygnowali z dążenia do kolejnych trafień. Okazji ku temu nie brakowało, a bliscy wpisania się na listę strzelców byli m.in. Romańczyk, Kornaga, Muzyka, Mikhailenko czy też ponownie Bazyli. Żadnemu z nich nie udało się jednak ponownie ulokować piłkę w siatce, a biorąc pod uwagę, że goście nie potrafili w żaden sposób przedrzeć się przez szczelną defensywę rywala to oznaczało, że Darłovia utrzymała dwubramkową zaliczkę.
Wygrana Darłowian to efekt konsekwentnej gry, która sprawiła, że pomimo straty bramki w dalszym ciągu realizowali swój plan taktyczny i finalnie wypunktowali gości z Grzmiącej. Rozmiary zwycięstwa z pewnością mogły być zdecydowanie wyższe, ale nie zmiania to faktu, że w końcowym rozrachunku liczą się trzy punkty dopisane do ligowego dorobku.
Bramki:
0 : 1 - Kamil Schab - 25 minuta
1 : 1 - Kamil Bazyli - 40 minuta
2 : 1 - Łukasz Kramarz - 53 minuta
3 : 1 - Kamil Bazyli - 56 minuta
Skład Darłovii: Morawski - Michlaski, Lipiński, Ryfa, Kulon (65' Muzyka) - Maciukajć - Wólczyński (65' Kornaga), Wólkiewicz, Kramarz, Bazyki (85' Mikhailenko) - Romańczyk
Żółta kartka: Kramarz
Komentarze